czwartek, 2 lutego 2012

Wielki Sukces

W końcu się udało ! Tyle czasu na to zeszło, że już powoli traciłem nadzieję, że kiedykolwiek się uda, ale o tym za chwilkę. Najpierw pokrótce wyjaśnię zastój na moim koncie. Oczywiście jak na złość - gdy wziąłem się ostrzej za nagrywanie i na dysku zaległo mi... raz, dwa, cztery, siedem... dziewięć filmów, to oczywiście nigdzie nie mogę załapać się na jakieś dłuższe połączenie internetowe, które by mi umożliwiło wrzucenie owych wypocin do internetu. Najważniejsze, że upchnąłem moje myśli o ACTA :) Anyway - już nie długo nie będę musiał polegać na szczęściu, czy ludzkiej łasce, bo oto po czterech miesiącach negocjacji człowiekowi znanemu w moich kręgach głównie pod nazwą "właściciel mieszkania" pękła guma w gaciach i zgodził się na założenie internetu. Musimy teraz ze współlokatorami znaleźć jakieś sensowne oferty, przeszpiegować, która będzie najbardziej opłacalna i upchnąć właścicielowi do podpisania, a wtedy szczęście będzie płynęło megabajtami :)

Pozdrawiam wszystkich !
Myszu

3 komentarze: