Tym razem utwór mało znanej kapeli, ale pochodzący z bardzo znanego filmu :)
Dobra gitara, ciekawy wokal, miodna perka i.... teledysk zdecydowanie poniżej oczekiwań.
Serio, gdy słuchałem sobie nutki "na sucho" gdzieś w głowie majaczył mi teledysk o walce z czymś ciężkim do zwalczenia, jak jakaś nieuleczalna choroba, albo dziura w budżecie ! A tu typowa "Amerykańcka" biesiada nastoletnich napaleńców. Heh... Ale utwór jak najbardziej godny polecenia, a ja dorwałem go w soundtrack'u z pierwszej części serii "Szybcy i Wściekli" :)
Pozdrawiam cieplutko !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz